piątek, 21 marca 2014

Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć "dość"...

Kochani :)

Bo skoki się kończą, biathlon się kończy, ale ja już skończyłam się wcześniej... Choć lubiłam dla Was pisać, choć lubiłam umieszczać cytaty, było mi niezmiernie miło czytać Wasze miłe komentarze, cieszyłam się, że byliście ze mną, to jednak ta długa przerwa pokazała mi, że blogowanie nie jest dla mnie. Nie potrafię się temu poświęcić tak, jak powinnam, tak jakbym chciała... W związku z tym dziś w ten piękny dzień, gdy Kamil Stoch zdobył Kryształową Kulę, a Maciek był dziesiąty, ja muszę się z Wami pożegnać... Uwielbiam pisać i nie przestanę, ale chyba na razie wolę do tzw. "szuflady". Może kiedyś to się zmieni, może kiedyś do Was wrócę, a może w końcu napiszę swoją książkę, będę dziennikarzem sportowym... Nie wiem, co przyniesie jutro, ale dziś, tu i teraz nie jestem tam, gdzie powinnam być...

Cieszę się jednak, że spróbowałam, bo wszystkiego trzeba. Nie przekonamy się, gdzie powinniśmy być i co jest dla nas, jeśli nie zrobimy wszystkiego, co nam wpadnie do głowy... Dlatego kolejną rzecz na mojej liście rzeczy do zrobienia odhaczam i z tego mogę być zadowolona.

Mam nadzieję, że było Wam ze mną choć w części tak miło, jak mi z Wami... Ja ze swej strony chcę Wam bardzo podziękować, że tu zaglądaliście i bawcie się dalej, jeśli uważacie, że to jest Wasze, to nie przestawajcie, ja Wam życzę powodzeni i pewnie zaglądnę czasem na Wasze blogi.

Trzymajcie się cieplutko i groszkowo kochani :)

A na koniec mam dla Was jeszcze...

Dopóki wierzysz, że dasz radę, nie ma powodu sądzić, że będzie inaczej. /F. E. Higgins/

Miej odwagę ponieść wielką porażkę i pozostać w pobliżu. Spraw, by ludzie zastanawiali się, dlaczego wciąż się uśmiechasz.

sobota, 8 marca 2014

Powrót Białasa marnotrawnego...

Kochani :)

Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... Była Olimpiadka, której, jak wiecie, całkowicie się oddałam, a potem... Nie wiem, jakoś ciężko mi było wrócić i wszystko nadrobić. No cóż, nieważne - zostawmy to, mam nadzieję, że mi wybaczycie :)

A w związku z dzisiejszym cudownym dniem, czyli świętem wszystkich Kobiet - słodko dostać kwiatki, usłyszeć miłe słowo, otrzymać kilka sms-ów... Niby takie zwykły dzień, ale jednak dobrze być kobietą, nie tylko 8 marca. Przecież lubimy, gdy wszyscy są dla nas mili, uczynni, chcą nam dogadzać przez cały dzień... No chyba nikt mi nie powie, że tego nie lubi :P
A ja mam do tego jeszcze jedno szczęście - u mnie taki stan rzeczy trwa dwa dni, w związku z urodzinami, które obchodzę 9... Nawet nie wiecie, jak trudno wrócić do zwykłej rzeczywistości po dwóch dniach takiego świętowania :P

To taki krótki post na "przetarcie" (jakby to powiedział komentator panczenów w TVP). Mam nadzieję, że znów się rozkręcę i już Was na tak długo nie opuszczę. Obiecuję postanowienie poprawy:)

No i jeszcze kochane Kobietki życzę Wam wszystkiego najcudowniejszego, byście każdego dnia czuły się, tak wyjątkowe jak dziś, by z Waszych twarzy nie znikał uśmiech, który jest najpiękniejszym dodatkiem, byście zawsze się doceniały, miały możliwość samorealizacji i niech Wam spełniają się wszystkie marzenia :)

Miłego dnia :)