sobota, 7 grudnia 2013

Wymagam czy po prostu się cenię?


Cześć kochani!


Ostatnio usłyszałam od swej siostry (dla tych, którzy nie wiedzą – Dodo jest starsza ode mnie o osiem lat, ma męża i dwójkę dzieci), że razem z mamą stwierdziła, iż mam za wysokie wymagania względem płci przeciwnej! Zdarzyło się to jakiś tydzień temu, zdążyłam to już oczywiście przedyskutować z dziewczętami, a dziś postanowiłam się tym podzielić i z Wami :)

Ale może zacznę od początku…
Aktualnie jestem sama od dawna, jeszcze nie spotkałam na swej drodze osoby, z którą wpakowałabym się w poważny związek, choć nie ukrywam, że chciałabym mieć się do kogo przytulić, komu ponarzekać na okropny dzień i z kim spędzać zimne wieczory… Jednak nikogo takiego nie ma. Dlaczego? Nie mam pojęcia! Ale może drobne podejrzenia!

Do niedawna myślałam, że problem tkwi w moim wyglądzie, ale chyba jednak w głowie -  o czym Wam ostatnio troszkę pisałam. Stare, oklepane, babcine porzekadło głosi, że nikt Cię nie pokocha, póki sam tego nie zrobisz! I może jest w tym trochę, a może nawet i bardzo dużo prawdy! Także pokochać siebie próbuję, ale co z tego wyniknie, to zobaczymy :)

Ale wracając do meritum… czyli moich „wymagań”
Usłyszałam od Dodo to stwierdzenie, gdy produkowałam się jej w samochodzie na temat związków, które aktualnie chętnie czy niechętnie obserwuję, a nawet często doradzam dziewczynom. I tak jej mówię, że nie rozumiem dlaczego niektórzy tkwią w związkach, w których poczuli się zranieni do  tego stopnia, że stracili całkowicie zaufanie, że płaczą przez kogoś, gdy tamta osoba się tym w ogóle nie przejmuje! W związkach bez przyszłości, bo wiedzą, że druga „połówka” nie planuje spędzić z nimi dłuższego okresu czas, niż do końca miesiąca. Czy takim, w których wiedzą, że ukochany/a są z nimi, nie dla nich samych, ale dla wyobrażenia, figury czy biustu… Chyba wiecie o co mi chodzi? Pewnie sami macie teraz w głowie kilka takich par i już wielokrotnie się zastanawialiście dlaczego nadal są razem?!

I właśnie po tym wywodzie usłyszałam od siostry, to co już wiecie! I zastanawiałam się ostatnio nad tym bardzo dużo, zarówno sama, jak i z dziewczynami. I wiecie co? Nie zgadzam się z tym! Nie uważam, żeby zbyt dużymi wymaganiami jest chęć posiadania faceta, który będzie ze mną też dla tego, co mam w głowie, a nie tylko jak wyglądam (szczególnie, że nie jestem wysoką blondynką o dużym biuście, a mam parę kilogramów za dużo, małe piersi, duży tyłek i średnio-ładne nogi). Takiego, który nie doprowadzi do tego, że całkowicie przestanę mu ufać. Wydaje mi się też, że niechęć związania się z kimś, kto może zmienić zdanie, co do nas w dwie minuty, jest tylko przejawem doceniania siebie. Nie chciałabym tkwić w czymś, co będzie sprawiało, że będę czuła się gorsza, brzydsza, czy bardziej samotna, niż jako singiel!

I ciężko stwierdzić, jak będzie i co będzie, gdy spotkam już tę osobę, dla której stracę głowę i serducho! Czy dalej będę taka mądra  i pewna, jak dziś? Czy moje wymagania nie zmienią się w wady do zaakceptowania? Nie wiem, ale na dzień dzisiejszy tak stawiam sprawę i mam nadzieję, że jak bym zakochana nie była, to nadal będę cenić siebie, wierzyć, że zasługuję na dobrą osobę u swego boku i będę miała siłę zakończy destrukcyjny związek!

A Co Wy o tym myślicie, też uważacie, że są pewne rzeczy, których nawet mimo wielkiej miłości, nie można tak po prostu zaakceptować? Chętnie dowiem się, co sądzicie na ten temat i mam nadzieję, że nie uważacie mnie teraz za przemądrzałą, feministyczną, zgorzkniałą babę, która stara się wytłumaczyć swoją samotność jakimiś pseudointelektualnymi wywodami! Bo nie jestem taka, a do feminizmu mi tak, jak Djokovicowi do skoków narciarskich! (czyli daleko :P)

Dystansu i optymizmu Wam dziś życzę :)





11 komentarzy:

  1. wiesz co o tym myślę przecież :) ja również byłam wymagająca i jak widać poskutkowało <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz dużo racji. Wiele osób akceptuje wszystko, bo po prostu chce być w związku, albo jest z jakąś osobą ze względu na przyjemne wspomnienia, nawet jeśli wszystko się już popsuło. Też byłam w toksycznym związku, ale mnie coś tknęło i się uwolniłam - w dodatku mądrzejsza o doświadczenie. W wyniku miałam o wiele większe wymagania i wiedziałam już, czego chciałam - i udało mi się trafić na idealnego mężczyznę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że takiego spotkałaś :) Życzę Wam szczęścia:)

      Usuń
  3. Bez sensu jest tkwić w toksycznym związku i ciągle narzekać na niego, chyba, że ktoś lubi być masochistą. Lepiej już być wolnym człowiekiem, rozwijać się, niż męczyć się z kimś, bo wypada z kimś myć.

    OdpowiedzUsuń
  4. też nie jestem za toksycznymi związkami i również jestem chyba za bardzo wymagająca, ale jak patrzę na niektórych ludzi (nie wygląd, ale charakter - w sumie cała ta kompilacja), to wiesz co? wolę być wymagająca niż sama niż mieć takiego partnera, także trzymaj się i nie przejmuj siostrą : ) może ma trochę racji, ale nic na siłę, trafisz na tego jedynego ; ) tak sądzę i sama się tym pocieszam : ) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pocieszenie dobre, ale wmawianie sobie skutkuje, bo cały czas w to wierzę :)

      Usuń
  5. miłość. słowo skomplikowane:) ale po swoich doświadczeniach mogę powiedzieć, że nic na siłę. samo przyjdzie, i choć wiem jak to banalnie brzmi to zobaczysz kiedyś, że to takie proste. miłość jest niespodzianką, największą jaką może przynieść nam życie:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja :) lepiej mi z tym, że nie tylko ja tak uważam :D

      Usuń
  6. Po przygodach z takimi właśnie toksycznymi związkami wiem, że WARTO być wybredną i nie zadowalać się bylejakością. Po prostu musimy (my, kobietki) sobie uświadomić, że zasługujemy na kogoś, przy kim będziemy się czuć piękne, spełnione i szczęśliwe. Nie zadowalajmy się namiastką szczęścia, bo wyjdziemy z tego poranione. Nawet jeśli trzeba będzie poczekać. Jak się otrząsnęłam po toksycznym związku, zaczęłam mieć niebotyczne wymagania. Milion razy słyszałam od mamy i koleżanek, że zostanę starą panną z kotami, kiedy opisywałam "jaki to będzie ten mój Mr. Right". Jakie zaskoczenie, że dokładnie TAKIEGO znalazłam i teraz jestem bardzo szczęśliwa. I wszystkim Wam tego życzę! Kiedyś znajdziecie kogoś, dzięki komu zrozumiecie, dlaczego Wasze poprzednie związki były porażką! Ściskam mocno! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że tak uważasz i że znalazłaś kogoś, kto Cię kocha i spełnia Twoje wymagania ;) życzę Wam szczęścia :)

      Usuń
    2. Dziękuję! A Ty wymagaj, pamiętaj, że zasługujesz na to, co najlepsze! :)

      Usuń

Dziękuję za Twój czas :)