środa, 12 lutego 2014

6 powodów, dla których warto oglądać Olimpiadę!

Kochani :)

Ostatnio w ogóle nie mam czasu na bloga, a komputer włączam tylko po to, by oglądać jakąś transmisję z Igrzysk, której nie ma w telewizji. Cały mój czas pochłaniają wszelkie zawody sportowe (poza łyżwiarstwem figurowym) i jest mi z tym cudownie. Bynajmniej nie jest to dla mnie czas zmarnowany! W związku z tym chciałabym Wam przedstawić kilka powodów, dla których oglądanie Olimpiady jest dobre i dlaczego wstawanie o siódmej, tylko po to by oglądać curling wcale nie jest głupie:

1. Zwycięstwa ulubieńców, a właściwie to ich występy
Radość ze złota ulubionego sportowca jest w mojej hierarchii szczęśliwych momentów bardzo wysoko. Łzy po skokach Kamila to dla mnie nic nowego, gdyż płacz nieodłącznie towarzyszy mojemu sportowemu zamiłowaniu. Kibicowanie Polakom i innym moim ulubionym zawodnikom, to dla mnie cudowna rozrywka. I do tego to poczucie, jakby się było uczestnikiem czegoś wielkiego, wspaniałego.

2.  Emocje
Sport jest równoznaczny z ogromem emocji i nie tylko dla samych zawodników. Podniesiony poziom adrenaliny, zaciśnięte kciuki i tysiąc myśli na minutę - tak się czuję teraz codziennie.

3. Szczęśliwi ludzie
Nie wiem, gdzie jeszcze znajdziemy tylu szczęśliwych ludzi na takiej powierzchni. Medaliści, rekordziści, debiutanci, dobrze prezentujący się zawodnicy i ich uśmiechy, podskoki, łzy, ogromne emocje - to taki cudowny widok. Jasne, że jest tam też wielu przegranych, którzy niekoniecznie są szczęśliwi, ale radość tych pierwszych jest nie do opisania i tak cudownie się ją ogląda, nawet gdy komuś nie kibicuję, nawet gdy go nie lubię.

4. Poznawanie nowych dyscyplin
Bo nagle okazuje się, że łyżwiarstwo szybkie to nie tylko panczeniści, ale też short track. Bo curling jest interesujący i emocjonujący, a narciarstwo dowolne jest bardzo efektowne...

5. Temat do rozmów
W każdym towarzystwie znajdziemy kogoś z kim możemy porozmawiać o Igrzyskach. I uwierzcie - wiem z autopsji, możemy na to poświęcić nawet całą noc:)

6. Motywacja
To naprawdę działa! Jasne, że wszyscy nie będziemy od jutra skakać jak Kamil. Ale patrząc na niego, na złoto na jego szyi, to od razu dostaje się dawkę motywacji do spełniania swoich planów, marzeń i ambicji. Bo skoro jego wysiłki, wyrzeczenia, treningi przyniosły takie owoce, to i nam może się udać osiągnąć, to co sobie wymyśliliśmy.

To takie kilka powodów ode mnie dla tych, którzy nie są przekonani... Bo jest jeszcze jeden, dla mnie jedyny i najważniejszy, taki który zawiera w sobie wszystkie powyższe, ale przede wszystkim chodzi o to, że JA KOCHAM SPORT! I nie potrzebuję żadnych racjonalnych powodów, by dać się całkowicie pochłonąć zmaganiom sportowym, bo mój pewnie troszkę irracjonalny wyjaśnia wszystko i jest dla mnie najważniejszy!

Miłego dnia kochani :)
Może udało mi się kogoś przekonać, by zamiast szybko przełączyć kanał, zostać z Igrzyskami choć na chwilę i stać się uczestnikiem czegoś cudownego.

2 komentarze:

  1. Gdyby mnie "Wichrowe wzgórza" nie wołały z półki, może bym poświęciła trochę czasu na olimpiadę po Twoim poście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... szkoda, że jest to gdyby. No ale masz wybaczone, chociaż u mnie to działa w drugą stronę, bo gdyby mnie Olimpiada nie wołała, to wzięłabym się w końcu za "Przeminęło z wiatrem":D

      Usuń

Dziękuję za Twój czas :)