Witam Was kochani bardzo groszkowo:)
Święta już za nami, wszyscy mamy je jeszcze w pamięci i
boczkach, które powstały po ilości potraw pięciokrotnie większej niż 12. Ale
nie ma co narzekać – po to są święta, by się najeść i nacieszyć rodzinką, a Nowy
Rok by zbędne kilogramy pożegnać i postanowienia powitać!
O świętach zbyt wiele pisała nie będę, bo kto zna moją
rodzinkę, wie że były szalone, pełne dzieciaczków, śmiechów, talerzy do
zmywania i różnych dziwnych pomysłów, a kto nie zna, to czegoś może domyśleć
się z moich życzeń dla Was! Ogółem święta u mnie w domu zawsze przypominają te
z filmów z serii w krzywym zwierciadle, ale
za to je uwielbiam i dzięki temu są takie magiczne i wspaniałe. A jak Wasze?
Mam nadzieje, że moje życzenia się spełniły!
A teraz troszkę o Nowym Roku – a dokładniej postanowieniach.
Nie jestem zbyt dobra w ich realizowaniu, czy je spisywałam, czy komuś o nich
opowiadałam – rzadko się udawało. W związku z tym w zeszłym roku postanowiłam nic nie
postanawiać i nie czuję się rozczarowana, że nie wyszło. Ale za to czuję się
pusta i mi przykro, bo nie mam z czego siebie rozliczyć, gdy wszyscy wokół to
robią. Nie mam szans zobaczyć czy poszłam krok na przód, czy udało mi się zrobić
coś fajnego, dlatego też postanawiam wrócić do listy rzeczy do wykonania na rok
2014!
A nie raz spotkałam się z opinią, że najłatwiej jest coś
zrealizować, gdy mówimy o tym ludziom, bo wstyd się przed nimi przyznać, gdy nam
się nie uda. Będziecie więc pilnować moich postępów w Nowym Roku. A teraz lista
spraw do zamknięcia przed 31 grudnia 2014:
- Praca – znalezienie jej jest moim must to do i to najlepiej do końca stycznia. I nie doprowadzanie do sytuacji, w której znów muszę iść do rodziców, bo nie lubię tego robić!
- Przyjaciele – odbudować kontakty z bliskimi osobami, z którymi niestety ostatnio się oddaliłam, z powodu odległości, która nas dzieli, dumy, bo ktoś nie odpisał dwa razy, czy innych idiotycznych powodów! Nie wyobrażam sobie życia bez nich, dlatego trzeba zawalczyć o nasze relacje! I oczywiście nie pozwolić rozpaść się tym, które dziś mają się dobrze!
- Mecz Skruni – co w moim słowniku oznacza najcudowniejszą siatkarską drużynę, czyli Skrę Bełchatów. Zabieram się już za to któryś rok i w tym musi się w końcu udać!
- Blog – skoro już się zabrałam za jego pisanie, to nie mogę przestać! Chciałabym regularnie i owocnie uczestniczyć w blogosferze przez cały przyszły rok i dłużej…
- Walką z chęcią ciągłych zmian – realizowanie tego, co sobie obiecałam w poście o zmianach, a mianowicie nie zmieniania się!
- Fitness – skoro już podpisałam roczną umowę i sprawia mi to przyjemność, a nawet przynosi rezultaty, to chcę nadal regularnie ćwiczyć i nie wymyślać idiotycznych wymówek!
- 60 książek – w związku z wyzwaniem, rzuconym mi przez Prokopa nie muszę chyba wyjaśniać :)
Chyba te najważniejsze wypisałam. Mam nadzieję, że uda mi
się wszystko zrealizować, a nawet więcej! Wierzę też, że zrobię w tym roku
wiele fajnych rzeczy, wrzucę dużo karteczek do wiklinowego koszyczka, poznam nowych,
cudownych ludzi i będę szczęśliwa!
To raczej nie jest mój ostatni post w 2013 roku, ale czy
ktoś zabroni mi pisać o postanowieniach 28 grudnia? I czemu nie można by zacząć
realizować ich już wcześniej? Dlatego też zaraz wychodzę na spotkanie z
przyjaciółką z liceum odbudowywać nasze relacje!
A jak u Was jest z postanowieniami? Macie ich dużo czy w
ogóle? Realizujecie je wszystkie czy żadnego? Chętnie się dowiem, czy tylko ja
mam z nimi taki problem!
Miłego wieczorku :)
Też już spisałam swoje postanowienia, chociaż na razie nie na blogu. W tym roku mam ich zadziwiająco dużo i nie musiałam niczego wymyślać na siłę, więc może mają możliwość powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMyślę nad swoimi punktami i ... nie mają one końca. Jedno jest pewne - wrócę do biegania, ponieważ dziś zakupiłam sobie nowe buty <3 i już nie chcę zimy! Chcę wiosnę i mój jogging.
OdpowiedzUsuńPS; zabieram się zaraz za pisanie szybkich dla Ciebie :*