Kochani, groszkowe dobry wieczór :)
Każdy z Was pewnie wie o co chodzi, nawet jeśli serialu nie
oglądał! I każdy z Was pewnie nie raz jakiś challenge
podjął i go zrealizował… może niekoniecznie od razu wykrzykując w
powietrze, do znajomych, do maszyny, telefonu czy czegokolwiek te dwa, jakże
wymowne słowa! Ale z nimi, czy bez – wyzwania podejmować lubimy, niezależnie od
tego czy sami je sobie rzucamy, czy ktoś inny! Mnie na przykład dwa dni temu do
podjęcia wyzwania zachęcił, nie kto inny – tylko sam Marcin Prokop!
A historia zaczęła się tak:
Nocą z piątku na sobotę w ciepłym łóżeczku, świeżej pościeli
i świetle zielonej lampy, w zaciszu
mojego najcudowniejszego pokoju czytałam sobie Wszystko w porządku. Układamy sobie życie Prokopa i Hołowni (o niej
będzie osobny post, jak przeczytam). I trafiłam na listę 9 internetowych memów, które więcej mówią nam o współczesnym świecie niż
tysiąc książek – ten oto powszechnie znany i lubiany mężczyzna zadał
pytanie: Zresztą, kto miałby dziś czas na
przeczytanie tysiąca książek? I bach! W tym momencie, mój mózg przypomniał
sobie III zasadę dynamiki Newtona i zadziała się w nim ekspresowa
akcja-reakcja!
Nie wiem czy mam czas i czy dożyję, ale dwumetrowy człowieku
– sam tego chciałeś:
Challenge accepted!
Przekopię się przez miliardy zdań, stron, książek tych
papierowych i e-book’ów, dzięki dobroci Internetu, bibliotek, księgarń, antykwariatów… Wyzwanie rzucone,
wyzwanie podjęte, a teraz książki – nadchodzę!
Oczywiście nie zaczynam od zera, bo troszkę mi się już w
swym życiu przeczytać udało, więc kolejne tytułu będę doliczać do dzisiejszego
stanu. Ale jeśli się uda, to może będzie i ponad tysiąc – czemu by nie.
Przecież to wcale nie jest takie trudne, prawda?
A może Wy też macie ochotę podjąć wyzwanie Marcina Prokopa?
Albo jesteście w trakcie realizowania jakiegoś innego challenge? Chętnie o nim
poczytam?
A teraz miłego wieczoru i słuchajcie świątecznych piosenek:)
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11425373/?claim=2cwaa37tj9a">Follow my blog with Bloglovin</a>
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11425373/?claim=2cwaa37tj9a">Follow my blog with Bloglovin</a>
Świetne wyzwanie :D Może też się skuszę...?
OdpowiedzUsuńNo w każdym razie życzę Ci powodzenia! :)))
Dziękuję :) i polecam, będzie mi raźniej :)
UsuńO, zacne wyzwanie :) Do końca życia pewnie do wykonania... np. patrząc na mnie, to rocznie czytam może około 30 książek. Więc ten wynik udałoby mi się osiągnąć za 33 lata, więc w wieku... 57 :) Myślę, że do zrobienia! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to uwielbiam HIMYM ;)
UsuńW tym roku jak na razie przeczytałam 87 książek, więc jest szansa, że za jakieś 14 lat będzie tysiąc :)
OdpowiedzUsuńbędę Cię gonić, bo mój wynik niestety o wiele słabszy... ale cóż, jak się rzekło "challenge accepted", to czas spiąć... pośladki i czytać :)
UsuńA ja mam nadzieję, że byłam w jakimś stopniu inspiracją do tego świetnego wpisu, bo sama wcześniej pisałam o wyzwaniach:) no muszę powiedzieć, że uwielbiam czytać i zacznę chyba liczyć:) myślę, że damy radę z tym wyzwaniem:) mamy czas:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Taaak :) Pisałam u Ciebie - kocham tamten post i tak bardzo, bardzo pasuje :)
UsuńWow, podziwiam! Trudne zadanie sobie postawiłaś ; ) Życzę powodzenia w każdym razie!
OdpowiedzUsuńwiem, wiem :) Ale wierzę, że się uda:) I dziękuję :)
Usuń